Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2017

Rozdział 12

Okej. Jeszcze raz. Siedzę właśnie na kanapie u Leonarda i staram się to wszystko jakoś przetrawić. Całą sprawę przedstawili mi obaj bracia oraz ich znajomi obecni w mieszkaniu. Swoją drogą, stanowią całkiem ciekawą grupę. Jest tu Naomi, Mulatka, na którą wpadłam ostatnim razem w szpitalu (coś mi się wydaje, że jeszcze nie raz spotkam ją w pobliżu Leonarda) i niewysoki blondyn w okularach, Conwear (z tego, co zrozumiałam, zajmuje się wszystkimi możliwymi zajęciami związanymi z informatyką). Miał przyjść jeszcze jakiś kuzyn Cortezów i ktoś w rodzaju starego znajomego rodziny, ale oni nie dotarli. - No dobra, od początku – pocieram dłonią czoło – Wasz tata jest prawnikiem, który bronił jakiegoś ważnego polityka… - Gwoli ścisłości jego kancelaria, on tylko nadzorował ten proces – mówi Raphael. - … a teraz razem z waszą mamą zniknęli i wy podejrzewacie, że on z jakiegoś niezrozumiałego powodu ich porwał. Wobec tego razem z… przyjaciółmi stworzyliście coś jakby… grupę eee… ratunkową?